Dziennik - Niemcy atakują ogromnymi siłami Stare Miasto (przewyższają ich znacznie liczebnie, nie mówiąc o przewadze broni ręcznej, czy ciężkiej - której to ostatniej powstańcy w ogóle nie mieli); ale utrzymano pozycje. wsparcie z zewnątrz dociera na Żoliborz i Mokotów+Sadybę.
Niemcy - Niemcy niechętnie zaczęli zauważać powstanie i mimo że jednocześnie do niego strzelają, starają się zrobić jakiś polityczny interes. Przypadkowo, w wypadku Sowietów, mogą mieć rację... Zbrodniarz rozpozna zbrodniarza.
*****
Dziennik
19 Sierpnia - BARDZO zmasowany atak na Stare Miasto.
Uderzenie podjęło 10 batalionów piechoty i 2 bataliony szturmowe saperów (razem
150% do 200% pozostałych przy życiu obrońców Starego Miasta), wsparte ciężkim
sprzętem - artylerią, samolotami (bombardowania), czołgami, ostrzałem 75.
Szkolnego Pociągu Pancernego z obwodnicy kolejowej i ostrzałem kanonierki na
Wiśle.
Mimo tak zmasowanego ostrzału i ataku - szturm został
odparty.
Kolejne oddziały z grupy „Kampinos”, czyli odsiecz z puszczy
kampinoskiej, docierają na Żoliborz.
Na Sadybę przebijają się przez Wilanów oddziały z Lasu
Kabackiego (odsiecz AK, tym razem od
południa). Ostatecznie, mimo dużych strat przy szturmowaniu silnie obsadzonego
przez Niemców Parku Wilanowskiego, oddziały przedarły się, co wzmocniło
znacząco siły powstańcze w tamtym rejonie (dobrze uzbrojeni, jak na warunki
powstańcze); oddziały przybyłe przeformowały się w batalion AK „Ryś”.
***
Niemcy
Niemcy zaczęli wreszcie zauważać Powstanie, to znaczy -
niechętnie przyznawać, że ono faktycznie istnieje. Mianowicie pierwsze wzmianki
w niemieckiej prasie pojawiły się 15 Sierpnia (nieco ponad dwa tygodnie po
wybuchu Powstania!), ale za to 19 Sierpnia w głównym organie prasowym NSDAP,
gazecie „Völkischer Beobachter” pojawił się obszerny artykuł pod tytułem „Das
satanische Spiel mit Warschau” („Szatańska rozgrywka z Warszawą”) i zamykała go
następująca konkluzja:
„Londyn i Moskwa wpędziły Polaków w powstanie, po czy
zostawiły ich na lodzie.”
Co prawda słowa z ust Goebbelsa, mistrza wszechkłamstwa i
propagandy, zasługują na uważne przypatrzenie się z podejrzliwością.
Jednocześnie niemieckie dowództwo wojskowe uważało ze wybuch
Powstania nastąpił po prostu za wcześnie i aż do końca wojny większość
dowódców, w tym np. generał Heinz Guderian, sądziło „że to nie zamiar Rosjan
sabotowania polskiego powstania, lecz nasza obrona zatrzymała ich natarcie.”
Pamiętając o tym, że Sowieci na linii frontu mieli przewagę
pod względem każdego rodzaju broni, trudno nie uznać tego za optymistyczne
marzenia sztabowców… Z drugiej strony, nawet jeśli nie Niemcy zatrzymali
sowietów, a Sowieci sami uznali za stosowne spowolnić, to nadal to nie musiało,
początkowo przynajmniej, wynikać ze złej woli. Dopiero czas miał pokazać
intencje Stalina po ich skrystalizowaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz