poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Powstanie Warszawskie (19)

Dzień Powstania 19.

Dziennik - Niemcy atakują ogromnymi siłami Stare Miasto (przewyższają ich znacznie liczebnie, nie mówiąc o przewadze broni ręcznej, czy ciężkiej - której to ostatniej powstańcy w ogóle nie mieli); ale utrzymano pozycje. wsparcie z zewnątrz dociera na Żoliborz i Mokotów+Sadybę.
Niemcy - Niemcy niechętnie zaczęli zauważać powstanie i mimo że jednocześnie do niego strzelają, starają się zrobić jakiś polityczny interes. Przypadkowo, w wypadku Sowietów, mogą mieć rację... Zbrodniarz rozpozna zbrodniarza.

*****
Dziennik



19 Sierpnia - BARDZO zmasowany atak na Stare Miasto. Uderzenie podjęło 10 batalionów piechoty i 2 bataliony szturmowe saperów (razem 150% do 200% pozostałych przy życiu obrońców Starego Miasta), wsparte ciężkim sprzętem - artylerią, samolotami (bombardowania), czołgami, ostrzałem 75. Szkolnego Pociągu Pancernego z obwodnicy kolejowej i ostrzałem kanonierki na Wiśle.
Mimo tak zmasowanego ostrzału i ataku - szturm został odparty.

Kolejne oddziały z grupy „Kampinos”, czyli odsiecz z puszczy kampinoskiej, docierają na Żoliborz.
Na Sadybę przebijają się przez Wilanów oddziały z Lasu Kabackiego  (odsiecz AK, tym razem od południa). Ostatecznie, mimo dużych strat przy szturmowaniu silnie obsadzonego przez Niemców Parku Wilanowskiego, oddziały przedarły się, co wzmocniło znacząco siły powstańcze w tamtym rejonie (dobrze uzbrojeni, jak na warunki powstańcze); oddziały przybyłe przeformowały się w batalion AK „Ryś”.

***
Niemcy


Niemcy zaczęli wreszcie zauważać Powstanie, to znaczy - niechętnie przyznawać, że ono faktycznie istnieje. Mianowicie pierwsze wzmianki w niemieckiej prasie pojawiły się 15 Sierpnia (nieco ponad dwa tygodnie po wybuchu Powstania!), ale za to 19 Sierpnia w głównym organie prasowym NSDAP, gazecie „Völkischer Beobachter” pojawił się obszerny artykuł pod tytułem „Das satanische Spiel mit Warschau” („Szatańska rozgrywka z Warszawą”) i zamykała go następująca konkluzja:
„Londyn i Moskwa wpędziły Polaków w powstanie, po czy zostawiły ich na lodzie.”
Co prawda słowa z ust Goebbelsa, mistrza wszechkłamstwa i propagandy, zasługują na uważne przypatrzenie się z podejrzliwością.

Jednocześnie niemieckie dowództwo wojskowe uważało ze wybuch Powstania nastąpił po prostu za wcześnie i aż do końca wojny większość dowódców, w tym np. generał Heinz Guderian, sądziło „że to nie zamiar Rosjan sabotowania polskiego powstania, lecz nasza obrona zatrzymała ich natarcie.” 

Pamiętając o tym, że Sowieci na linii frontu mieli przewagę pod względem każdego rodzaju broni, trudno nie uznać tego za optymistyczne marzenia sztabowców… Z drugiej strony, nawet jeśli nie Niemcy zatrzymali sowietów, a Sowieci sami uznali za stosowne spowolnić, to nadal to nie musiało, początkowo przynajmniej, wynikać ze złej woli. Dopiero czas miał pokazać intencje Stalina po ich skrystalizowaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz