sobota, 17 sierpnia 2013

Powstanie Warszawskie (17): Poezja(1)

Powstania dzień siedemnasty.

Dziennik - Niemcy nadal dobierają się do Starego Miasta. jednocześnie, powstańcy na Śródmieściu dobierają się do gmachu PASTy.
Wiersze - w obecnych czasach często zapominamy jaką siłę ekspresji - np. w czasie Powstania Warszawskiego - miała poezja. Zresztą, ta z Powstania często do dziś ma tą ekspresję... na dziś - wiersze Anny Świrczyńskiej "Świr"

*****
Dziennik



17 Sierpnia niemieckie ataki na Stare Miasto są ponawiane raz za razem; plan von dem Bacha mający na celu wyizolowanie enklawy staromiejskiej od innych i rozprawienie się z nią jako pierwszą, z wolna przynosi efekty. Wielokrotne ataki na barykady zamykające pl. Zamkowy, Podwale, Piwną i Miodową; na północy szturmy niemieckie na Muranów. Od wschodu ataki na Rybaki, od zachodu uderzenie przez ruiny getta. Z Ogrodu Saskiego po południu wychodzi duże uderzenie czołgów i piechoty, skierowane na ul. Królewską oraz wylot Marszałkowskiej; odparte.
W innych rejonach jest stosunkowy spokój - ostrzał, okazyjne szturmy, tylko na Żoliborzu Niemcy wystosowali silniejszy szturm z Instytutu Chemicznego w stronę pl. Henkla; odparty.
Oddziały powstańcze na Śródmieściu poważnie zabierają się oblegania gmachu PASTy - jest on podpalany raz po raz, teren wokół otaczany jest barykadami.

***
Wiersze


Dzisiaj, w dobie Internetu, telefonów mobilnych, telewizji i wszystkich innych cudów o których w dużej mierze 70 lat temu nawet nie śniono, ciężko sobie wyobrazić jak silną i ważną formą ekspresji była w Powstaniu Warszawskim poezja. Przed, po i w trakcie. Przed, bo patriotyczna młodzież która potem poszła na zatracenie, w czasach konspiracji czytywała wiersze w dużej mierze pisywane przez co zdolniejszych kolegów - zwłaszcza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, o którego talencie już powiedziano wiele. W czasie Powstania, bo zarówno wyrażali tym swoje emocje, które zachowały się do dziś, jak i dzielili się nimi nawzajem w czasie spotkań poetyckich (tak, na to tez mieli czas. Jak to już pisałem, powstanie to nie tylko walki - można powiedzieć ironicznie że z uwagi na braki w amunicji to głównie nie były walki). A po Powstaniu, bo niektórzy poeci swoje wspomnienia przelewali na papier w formie wierszowanej, albo dlatego bo w formie wierszowanej czasami łatwiej zrozumieć tą młodzież (i nie tylko).
Postaram się więc poezji zaprezentować nieco więcej niż innych aspektów życia codziennego.
Na dziś: wiersze Anny Świrczyńskiej „Świr” ze zbioru „Budowałam Barykadę” (1974); s. 9, 16, 32, 41, 54, 64, 71, 156.
„Córeczko, ja nie byłam bohaterką,
barykady pod ostrzałem budowali wszyscy.
Ale ja widziałam bohaterów
i o tym powiedzieć muszę.
*
Knajpiarz, kochanka jubilera, fryzjer,
wszystko tchórze.
Upadła na ziemię służąca,
dźwigając kamień z bruku, baliśmy się bardzo,
wszystko tchórze -
dozorca, straganiarka, emeryt.
(…)
Choć nikt nas nie zmuszał,
zbudowaliśmy barykadę
pod ostrzałem.
*
Zakradli się nocą do składu mięsa.
Wyciągali połcie mięsa.
Zastrzelili ich nocą Niemcy
na połciach mięsa.
*
Konała w piwnicy
na workach z węglem,
wołała wody
wołała syna,
nie było nikogo.
Syn zapomniał o matce,
syn czyścił automat.
Liczył naboje
przed walką.
*
Dziecko ma dwa miesiące.
Doktor mówi:
umrze bez mleka.
(…)
Przynosi trzy łyżki mleka.
Dziecko żyje
godzinę dłużej.
*
Spałam z trupami pod jednym kocem,
przepraszałam trupy,
że jeszcze żyję.
*
Miał chyba dwa metry ten młody drągal,
ten wesoły robotnik z Powiśla,
co bił się
w piekle na Zielnej, w gmachu telefonów.
Gdy przewijałam mu
poszarpaną nogę,
krzywił się, śmiał się.
- Jak się skończy wojna,
pójdziem potańczyć, panienko.
Ja stawiam.

Czekam na niego
trzydzieści lat.
*
Tyle było krzyku
krzyczały samoloty i ogień i rozpacz
krzyczało do chmur
uniesienie.

Teraz milczy
ziemia i niebo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz