Dziennik - Niemcy nadal dobierają się do Starego Miasta. jednocześnie, powstańcy na Śródmieściu dobierają się do gmachu PASTy.
Wiersze - w obecnych czasach często zapominamy jaką siłę ekspresji - np. w czasie Powstania Warszawskiego - miała poezja. Zresztą, ta z Powstania często do dziś ma tą ekspresję... na dziś - wiersze Anny Świrczyńskiej "Świr"
*****
Dziennik
17 Sierpnia niemieckie ataki na Stare Miasto są ponawiane
raz za razem; plan von dem Bacha mający na celu wyizolowanie enklawy
staromiejskiej od innych i rozprawienie się z nią jako pierwszą, z wolna
przynosi efekty. Wielokrotne ataki na barykady zamykające pl. Zamkowy, Podwale,
Piwną i Miodową; na północy szturmy niemieckie na Muranów. Od wschodu ataki na
Rybaki, od zachodu uderzenie przez ruiny getta. Z Ogrodu Saskiego po południu
wychodzi duże uderzenie czołgów i piechoty, skierowane na ul. Królewską oraz
wylot Marszałkowskiej; odparte.
W innych rejonach jest stosunkowy spokój - ostrzał, okazyjne
szturmy, tylko na Żoliborzu Niemcy wystosowali silniejszy szturm z Instytutu
Chemicznego w stronę pl. Henkla; odparty.
Oddziały powstańcze na Śródmieściu poważnie zabierają się
oblegania gmachu PASTy - jest on podpalany raz po raz, teren wokół otaczany
jest barykadami.
***
Wiersze
Dzisiaj, w dobie Internetu, telefonów mobilnych, telewizji i
wszystkich innych cudów o których w dużej mierze 70 lat temu nawet nie śniono,
ciężko sobie wyobrazić jak silną i ważną formą ekspresji była w Powstaniu
Warszawskim poezja. Przed, po i w trakcie. Przed, bo patriotyczna młodzież
która potem poszła na zatracenie, w czasach konspiracji czytywała wiersze w
dużej mierze pisywane przez co zdolniejszych kolegów - zwłaszcza Krzysztofa
Kamila Baczyńskiego, o którego talencie już powiedziano wiele. W czasie
Powstania, bo zarówno wyrażali tym swoje emocje, które zachowały się do dziś,
jak i dzielili się nimi nawzajem w czasie spotkań poetyckich (tak, na to tez
mieli czas. Jak to już pisałem, powstanie to nie tylko walki - można powiedzieć
ironicznie że z uwagi na braki w amunicji to głównie nie były walki). A po
Powstaniu, bo niektórzy poeci swoje wspomnienia przelewali na papier w formie
wierszowanej, albo dlatego bo w formie wierszowanej czasami łatwiej zrozumieć
tą młodzież (i nie tylko).
Postaram się więc poezji zaprezentować nieco więcej niż
innych aspektów życia codziennego.
Na dziś: wiersze Anny Świrczyńskiej „Świr” ze zbioru
„Budowałam Barykadę” (1974); s. 9, 16, 32, 41, 54, 64, 71, 156.
„Córeczko, ja nie byłam bohaterką,
barykady pod ostrzałem budowali wszyscy.
Ale ja widziałam bohaterów
i o tym powiedzieć muszę.
*
Knajpiarz, kochanka jubilera, fryzjer,
wszystko tchórze.
Upadła na ziemię służąca,
dźwigając kamień z bruku, baliśmy się bardzo,
wszystko tchórze -
dozorca, straganiarka, emeryt.
(…)
Choć nikt nas nie zmuszał,
zbudowaliśmy barykadę
pod ostrzałem.
*
Zakradli się nocą do składu mięsa.
Wyciągali połcie mięsa.
Zastrzelili ich nocą Niemcy
na połciach mięsa.
*
Konała w piwnicy
na workach z węglem,
wołała wody
wołała syna,
nie było nikogo.
Syn zapomniał o matce,
syn czyścił automat.
Liczył naboje
przed walką.
*
Dziecko ma dwa miesiące.
Doktor mówi:
umrze bez mleka.
(…)
Przynosi trzy łyżki mleka.
Dziecko żyje
godzinę dłużej.
*
Spałam z trupami pod jednym kocem,
przepraszałam trupy,
że jeszcze żyję.
*
Miał chyba dwa metry ten młody drągal,
ten wesoły robotnik z Powiśla,
co bił się
w piekle na Zielnej, w gmachu telefonów.
Gdy przewijałam mu
poszarpaną nogę,
krzywił się, śmiał się.
- Jak się skończy wojna,
pójdziem potańczyć, panienko.
Ja stawiam.
Czekam na niego
trzydzieści lat.
*
Tyle było krzyku
krzyczały samoloty i ogień i rozpacz
krzyczało do chmur
uniesienie.
Teraz milczy
ziemia i niebo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz