Dziennik - Sytuacja na mieście. Godny uwagi jest zwłaszcza brak niemieckich sukcesów w udrożnienia arterii komunikacyjnej wschód-zachód, dzięki czemu Powstanie wciąż odcinało dostawy dla tyłów części niemieckiej 9. Armii walczącej na prawym brzegu Wisły.
Alianci Zachodni - rozpaczliwa depesza "Sobola" do Londynu mówiąca wiele o sytuacji z punktu widzenia Warszawy. Jednocześnie tzw. Zachód zaczyna się budzić i dostrzegać Powstanie.
*****
Dziennik
10 Sierpnia - powstańcze sukcesy. W Śródmieściu-Północ
oddział kpt. "Gurta" opanował gmach Wodociągów i Kanalizacji na pl.
Starynkiewicza. Zgrupowanie "Chrobry II" zdobywa browary Haberbuscha
między Grzybowską a Krochmalną; miało to duże znaczenie żywnościowe z uwagi na zdobycie
dużych zapasów jęczmienia.
Na Ochocie trwa wyrzynanie mieszkańców z ulicy Kaliskiej;
powstańcy w tamtym rejonie trzymają tylko tzw. Redutę Wawelską (blok domów przy
ulicy Wawelskiej).
Na Woli zgrupowanie „Radosław” utrzymuje pozycje mimo
bombardowań lotniczych i ostrzału artyleryjskiego.
Na Powiślu powstańcy umacniają swoje pozycje, zajmując
placówki na ulicy Karowej i zajmując ruiny Pałacu Staszica.
Niemieckie próby udrożnienia Alei Jerozolimskich (by uzyskać
szlak zaopatrzeniowy dla odciętych oddziałów na Pradze, szlak wschód-zachód)
zakończyły się niepowodzeniem.
Niemieckie samoloty zrzucają ulotki nakłaniające cywilów do
opuszczenia miasta. Mieszkańcy, mając w pamięci przykład Woli i Ochoty, w dużej
mierze zostają (zwłaszcza na obszarach zajętych przez powstańców).
***
Alianci Zachodni
10 Sierpnia. Z depeszy delegata rządu „Sobola” do
najwyższych władz RP w Londynie:
„Nie mamy z Wami właściwie żadnej łączności ani oceny
sytuacji politycznej, ani rad, ani wskazówek. Czy w Moskwie była omawiana sprawa pomocy dla
Warszawy? Powtarzam stanowczo, że bez natychmiastowej pomocy: zrzutów broni i
amunicji, bombardowania obiektów trzymanych przez nieprzyjaciela i bez
desantów, nasza walka w najbliższych dniach się załamie. Natomiast przy
wymienionej pomocy walka trwać będzie nadal. Oczekuję w tym kierunku
najwyższego wysiłku.”
W prasie alianckiej pojawiają się pierwsze poważne
komentarze na temat Powstania (poprzednie nieco nad wyraz mówiły o „walce ramie
w ramię z Armią czerwoną” i podobnych fikcjach wyssanych z palca).
„Trzecia bitwa o Warszawę toczy się bez udziału aliantów i
bez materialnej pomocy, której można było oczekiwać. Sytuacja jest rozpaczliwa,
ale nie beznadziejna. Mieszkańcy Warszawy mają rację, kiedy pytają:
>>gdzie są nasi przyjaciele?>>”
(z gazety „Scotsman”)
Mimo intensywnego lobbingu Polskich Żydów, socjalistów czy
innych przedstawicieli emigracji i rządu emigracyjnego zwracają się do swoich
brytyjskich i amerykańskich odpowiedników. Amerykanie się sprawa niezbyt
przejmują, w Wielkiej Brytanii tylko Ci którzy sprawą już się zajęli (Churchill
i niektóre osoby z jego rządu), skutki prób emigracji są znikome.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz