Dziennik - niemiecki ciężar natarcia powoli się przenosi ze Śródmieścia na Czerniaków. Głównie dlatego, że na Czerniakowie mogą potencjalnie lądować desanty, a na Śródmieściu (odciętym od Wisły) - to tak nie bardzo.
Poza tym komuniści znów robią dobra minę; no tak: odsiecz się uda, to będą "ratownikami", nie uda, to zwalą na AK i powiedzą, że próbowali pomóc.
*****
Dziennik
11 Września - początek niemieckiego natarcia na Czerniaków.
Powstańcy tracą na Czerniakowie Stację Pomp, ale utrzymują za to Przemysłową,
zbieg Czerniakowskiej z Łazienkowską i Port Czerniakowski. Utrzymano tez skarpę
przy ul. Książęcej, jedyne połączenie Czerniakowa ze Śródmieściem-Południe.
Na Śródmieściu odebrano duży zrzut broni i medykamentów, co
znacząco poprawiło nastroje.
Rozmowy kapitulacyjne prowadzone z Niemcami przerwane z powodu
niedostatecznych gwarancji wobec powstańców, pomocy w formie zrzutów, a także
zbliżającej się odsieczy sowieckiej - huk artylerii na Pradze jest dobrze
słyszany w Warszawie, widziane są walki powietrzne lotnictwa sowieckiego i
niemieckiego.
Dwie kurierki Armii Ludowej w nocy przeprawiły się przez
Wisłę na Pragę, w celu skontaktowania się z Sowietami i przekazania informacji
o sytuacji miasta; już dwa dni później kurierki stanęły przed obliczem
Rokossowskiego i prosiły o pomoc. Rozpisała się o tym lubelska prasa PKWN
odpowiadając „pomoc zostanie udzielona”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz