wtorek, 1 października 2013

Powstanie Warszawskie (62): Ostatni komunikat

Powstania dzień 62.

Dziennik - Powstanie chyli się ku upadkowi i wiedza juz o tym wszyscy. Nawet Niemcom nie chce się iść do szturmów, tylko strzelają z dział na wiwat albo na zachętę (do rzucania broni).
Znów o kapitanie Iwanie Kołosie - bo tak znamienita postać (As sowieckiego wywiadu!) zasługuje na więcej niż jedno wspomnienie.
Ostatni komunikat - Pewien (stosunkowo) znany wiersz.

*****
Dziennik


1 października, podczas zawieszenia broni Śródmieście opuszcza zaledwie 8 tys. osób. Liczbę ludności podlegającej ewakuacji strona niemiecka określa na 200 do 250 tys. Wobec beznadziejnej sytuacji po upadku Mokotowa i Żoliborza oraz w braku jakiejkolwiek realnej pomocy, Komenda Główna AK i Delegatura Rządu decydują się kontynuować rozmowy kapitulacyjne. Gen. Tadeusz Komorowski „Bór” wyznacza komisję do prowadzenia rokowań kapitulacyjnych. W jej skład wchodzą: przewodniczący – płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki „Heller”, ppłk dypl. Zygmunt Dobrowolski „Zyndram”, ppłk Franciszek Herman „Bogusławski” i kpt. Alfred Korczyński „Sas” – tłumacz. W nocy opracowany zostaje, z udziałem gen. Antoniego Chruściela „Montera”, polski projekt umowy o zaprzestaniu działań bojowych w Warszawie. Ma on stanowić podstawę do rozmów ze stroną niemiecką. 

Rozejm w tym dniu miał trwać od 5 rano do 19; punktualnie o 19 niemiecka artyleria rozpoczęła gwałtowną kanonadę artyleryjską. Jak można sądzić z dokumentów sztabowych niemieckich, chodziło o taka dodatkową „zachętę” dla powstańców, a nie o przygotowanie do szturmu - bowiem już i strona polska i niemiecka wiedziała, że zbliża się upadek Powstania.

***
Znów o kapitanie Iwanie Kołosie

Tymczasem kapitan Kołos, znamienity as sowieckiego wywiadu, znany czytelnikom z jego poprzednich eee, dokonań, szykował się do przekroczenia Wisły i stawienia się do raportu przed obliczem Marszałka Rokossowskiego. Spalił radio, ale zachował nieco dokumentów, które podobnoż stanowiły dowód na to że „Bór” nawiązał zdradzieckie kontakty z niemieckim dowództwem i szykował się do przekazania Warszawy hitlerowcom. Zapewne Kołos posłyszał o niezakończonych rozmowach o kapitulacji i zgodnie z przyjęta sowiecką praktyką zinterpretował je w najgorszy możliwy sposób.

1 października, dzięki pomocy przewodników z AL, dotarł kanałami na brzeg Wisły, a rano 2 października przeprawił się szczęśliwie na drugi brzeg. Sowieci powitali go i przyznali mu tytuł Bohatera Związku Sowieckiego.
Następnego wieczoru za pomocą umówionych wcześniej sygnałów świetlnych Kołos powiadomił sowich towarzyszy z Armii Ludowej, ze dotarł bezpiecznie. Był to ostatni znak, jaki otrzymali powstańcy  zajmowanej przez Sowietów strony Wisły.

*** 
Ostatni komunikat

Prawdziwa ironia tego wiersza leży w tym, że napisano go nie w końcu września, gdy pomoc Sowietów skończyła się fiaskiem, ale 15 sierpnia.

Mieczysław Ubysz „Wilk” - „Ostatni komunikat”

„Nadajemy komunikat z Warszawy
Nadzwyczajny komunikat z Warszawy.

Stacja Armii Krajowej melduje:
Bój skończony i... nic,
oprócz sławy
Wieść niesiemy do innych narodów,
Konferencyj, przyjaciół i braci:
Lud Stolicy za wolność zapłacił
Swoim życiem.
Rozgłoście: Ponieście: Wolni: Wolni!
Milion legło wśród gruzów Powstańców.
Wolni. Wolni od kajdan i... życia.
Stacja Armii Krajowej w Warszawie
Raz ostatni pozdrawia żołniersko
Wszystkich Braci walczących na świecie

O Zwycięstwo! O wasze zwycięstwo!
(...) Meldujemy. Wiadomość ostatnia.
Armia bratnia jest o krok, jest blisko,
Na przedpolach Warszawy i zgliszczach,
Nim ostatni o wolność padł wystrzał -
Hełm widziano -
Rosyjski hełm błyskał.
(…) Stacja Armii Krajowej melduje,
Że nadała swój program ostatni:
Błyskawica. Warszawa. Zwycięstwo.
Surmy. Bratnie fanfary!!!

Przekleństwo.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz